Już w mundurze a nie w zbroi oraz z pełnym paskiem energii Sen ruszył w kierunku windy by dotrzeć do szpitala. Jednak coś przykuło jego uwagę...usłyszał dźwięk wystukiwania w klawiaturę za jednego zakrętów. Przybliżył się do ściany i delikatnie wychylił głowę by zobaczyć co się dzieje. Zauważył jakiegoś mężczyznę w fartuchu laboratoryjnym który mając włączonego laptopa coś pisał. kable były podłączone do małej płyty kontrolnej. Co on robił? Sen postanowił się włamać na laptopa i sprawdzić dane. Okazało się, że na laptopa są ściągane dane o planach najbliższych misji, składach drużyn, ekwipunku. Po chwili sprawdził dane tej osoby.
DANE ZASTRZEŻONE
Nie było wyjścia trzeba się ujawnić. Jeszcze zanim to zrobił włączył tryb nagrywania by mieć dowód zdrady.
- Witam...mogę wiedzieć co pan robi? - spytał się Sen
Mężczyzna przestraszył się i natychmiast wyciągnął broń celując do Servianina.
- Zdrajco! Nie podchodź albo cię zabiję.
- Jeśli to zrobisz, wykryją cię natychmiast i skończysz tak samo jak ja. - Chciał jeszcze raz sprawdzić jego dane. Coś mu przyszło do głowy. Mężczyzna o brązowych włosach, elfich uszach...nie mógł pracować dla Servian... chyba że:
- Czy ty jesteś Servianinem nowej generacji?
- Dokładnie...Projekt od dawna jest w robocie. - Nagle strzelił w kierunku Sena. Okazało się był to była strzała energetyczna i wyssał z niebieskowłosego prawie całą energię. Padł na ziemię, a mężczyzna zaczął uciekać. Sen nie miał zbyt wiele czasu. Wyciągnął z kieszeni jakaś baterię i podłączył do karku. Dało mu dzięki temu zyskał 15 min pracy na pełnych obrotach. Natychmiast wstał i pobiegł za mężczyzną. Szybko podłączył się do sieci i wysłał wiadomość do generała. Udało mu się wejść do windy za zdrajcą i tam wywiązała się walka wręcz. Gdy zbliżali się do poziomu trzeciego. Nagle zauważył, że na dłoni napastnika miał rękawiczkę energetyczną. Umożliwia mu wytworzenie impulsu. Świetne do niszczenia zbroi przeciwnika i rozwalania drzwi. Gdy ten się zamachnął by w niego trafić takim waśnie impulsem a trafił w drzwi. Wina się zatrzymała, a drzwi poleciały na parę metrów.