Poziom siódmy

Tu znajduje się centrum dowodzenia. To tu najwięcej czasu spędzają główni dowodzący promu.
Poza wieloma panelami do sterowania kierunkiem lotu są panele sterujące wszystkim co dzieje się na promie. Temperaturą, drzwiami, ekranami, głośnikami, windami, oraz każdą inną elektroniką. Na wygodnych fotelach siedzi tu zawsze kilkanaście osób. Przy szybach wychodzących idealnie na dziób statku stoi duże biurko, zazwyczaj zawalone papierami. Jako że w razie problemów osoby które tu pracują spędzają tu całą dobę znajduje się tu coś na kształt małej kuchni. Jest tam ekspres do kawy, oraz maszyny przyrządzające jedzenie.
Odpowiedzialne zadania prowadzone tu nie przeszkadzają jednak w rozmowach prowadzonych na każdy temat.

Srebrnowłosa dziewczyna weszła do centrali i od razu skierowała się do części komunikacyjnej, by nadać zaszyfrowaną wiadomość na Pyros. Gdy już uporała się z pracą, postanowiła na poczekaniu obwiązać sobie ręce bandażem, aby do ran nie wdało się zakażenie. Podeszła do apteczki, otworzyła ją i sięgnęła do jej wnętrza po bandaż. Opatrzyła sobie rany i wróciła na miejsce. Siedziała tam jeszcze chyba ze trzy godziny, zanim nadeszła odpowiedź. Naerys od razu sięgnęła po nią i zaczęła czytać: " Adiutancie Naerys Selorn, proszę przekazać generałowi, że nasi dwaj piloci zostali prawdopodobnie zabici przez Servian. Powiedz mu, że potrzebne nam są dodatkowe oddziały w Obozie Północnym, ponieważ jeden z naszych szpiegów odkrył, że w najbliższym czasie wrogie wojska zaatakują. Dostarcz to niezwłocznie do generała." Przeczytawszy to dziewczyna wystrzeliła jak z procy do windy, aby pojechać na poziom 10, do Nathaniela.

To była długa misja na Urakorze. Mieli zrobić zwiady co Servianie planują. Udało im się tylko częściowo. Zdobyli potrzebne informacje jednak zostali wykryci i wywiązała się ciężka bitwa. Udało im się uciec jednak nie obeszło się bez ofiar w tej bitwie. Gdy tylko zeszli ze statku na pokład Promu Generalnego Sen nie przebierając się w mundur tylko w pełnej zbroi ruszył na siódmy poziom by złożyć raport Generałowi jeśli jest na tym poziomie.

- I trzymajcie tę temperaturę, gdzie indziej można oszczędzać ale w szpitalu?! Litości! - Nathaniel udzielał pouczenia jakiemuś operatorowi. Po chwili odwrócił się, podszedł do umieszczonego na małym podniesieniu centrum sterowania i wstukał parę komend. Następnie trwał tak chwilę wprowadzając coraz to nowe polecenia. Obrócił się przez ramię. Ujrzał tam białowłosego szpiega.
- Sen, proszę o raport słowny z misji! - nakazał patrząc uważnie na serviana.

- Tak jest Sir, Dane z Urakoru zostały przesłane do głównego serwera Promu Generalnego. Servianie planują stworzyć kolejnych żołnierzy, jednak z tą różnicą, że mają imitować inne rasy. Podobno odkryli sposób by zwiększyć różnorodność wyglądu przez co utrudnić nam wykrycie takiego osobnika. Niestety po zdobyciu tych informacji zostaliśmy wykryci. Dwunastu Servian poległo oraz dziesięciu żołnierzy Międzyplanetarnej Armii. Według moich wyliczeń, z powodu naszego wykrycia projekt zróżnicowania Servian może ulec przyspieszeniu. - Wytłumaczył niebieskowłosy młodzieniec patrząc swymi zielonymi, bez blasku oczami. Na jednym z wskaźników, który jest non stop włączony i widzi był poziom energii. Był bardzo niski i już wyświetlał się komunikat o podłączeniu się do najbliższego źródła energii.

- Masz rację -Nathaniel był zadowolony z Servian których posiadał w swoich szeregach. Mówili rzeczowo, zdawali dobre raporty, a przede wszystkim byli inteligentni, a ich... Nazywał to procesorami, miały wielką moc obliczeniową. - Przyspieszenie tego procesu może bardzo mocno wpłynąć na ich przewagę. Dobrze że to wykryliście, popracujemy nad możliwością wykrycia Servian nowej generacji za pomocą rozpoznawania ich oprogramowanie...
Przyjrzał się chłopakowi. Coś mu nie pasowało... No tak! Przecież Sen był w zbroi!
- Jak widzę, nie zdążyłeś jeszcze odpocząć po akcji. W wolnej chwili, proszę, spisz ludzi którzy polegli ,oraz zgłoś się do szpitala. Wszyscy Servianie dostaną takie skierowanie, chcemy tylko sprawdzić jaki macie system - zdobył się na lekki pół uśmiech. - Możesz odmaszerować! - zasalutował.

W tym momencie weszła srebrnowłosa dziewczyna niosąca w rękach całą masę kartek. Ubrana była jak zawsze w tunikę, tym razem błękitną, leginsy i buty z wysokimi cholewami. Na jej ramieniu widać było łuk, u pasa zaś kołczan oraz noże. Położyła papiery na stole generała.
- Raporty z ostatniego tygodnia są uzupełnione i przesłane do Dowództwa, tak, jak pan prosił.- to mówiąc popatrzyła się na Serviana.
- Nie mieliśmy okazji, aby się poznać. Jestem Naerys Selorn, ale jeśli chcesz, możesz mi mówić Nae. Poznałeś już Lunę?- powiedziała uśmiechając się.

Tak... odpocząć. Teraz potrzebował by podładować ciało choć trochę. Gdy generał chciał otrzymać listę poległych żołnierzy Sen natychmiast się podłączył do sieci i stworzył listę nazwisk wraz ze zdjęciami. Naprzeciw Nathaniela pojawił się ekran z ta listą.
- Oto lista poległych żołnierzy wraz z danymi.
Następnie usłyszał o zgłoszeniu się do szpitala. Najpierw się podładuje zanim się tam skieruje.
Tak jest Sir! - Zasalutował gdy już mógł odejść.
Jednak w tej chwili zaczepiła go dziewczyna. Gdy się przedstawiła pobrał dostępne dane o tej osobie.
- Mój tytuł produkcyjny to Sen. - Uważał, że nie ma imienia.
Taką rzecz otrzymują osoby, które się urodziły, a nie zostały stworzone. Osoby jego pokroju mogą mieć tytuł, numer seryjny czy nazwę modelu.
- Nie miałem jeszcze sposobności by spotkać tej osoby.

- Miło mi Cię poznać.- odparła Naerys siadając za swoim biurkiem i pobierając listę poległych na laptopa.
- Generale, zajmę się raportem, i tak nic nie mam do roboty.- to mówiąc zaczęła pisać nowy raport.- Sen, jakbyś czegoś potrzebował, albo miał jakieś pytania, to spokojnie możesz pójść z tym do mnie albo do Arctusa. Jeśli chodzi o Lunę, to nie wiem...

- Dziękuję za takie informacje, w przyszłości zapewne skorzystam. Proszę o wybaczenie muszę naładować się... - Po tych słowach zasalutował i wyszedł kierując się najpierw do zbrojowni, a potem do swojego pokoju by w końcu podładować energię. Następnie trzeba było się zgłosić do szpitala na sprawdzenie systemu.


Po jakimś czasie przed Generałem pojawił się kolejny ekran z wiadomością:

Szpieg Servian na pokładzie, przesyłam zdjęcie. Jest na poziomie piątym i kieruje się do windy. Prowadzę pościg. Uzbrojony w pistolet energetyczny, odradzam wysyłanie innych Servian z tego powodu.

Naerys w drodze do szpitala zmieniła jednak zdanie. Stwierdziła, że skoro Luna jest już bezpieczna, to może poczekać, a tymczasem musiała zająć się szkodami. Weszła szybkim krokiem do sali.
- Proszę o informacje dotyczące szkód po wybuchu na piętrze drugim.- powiedziała do najwyżej postawionej osoby.
- Hol w tamtym miejscu jest całkowicie zniszczony, w miejscu gdzie kiedyś była podłoga zieje teraz dziura. Ponadto pocisk trafił bezpośrednio w skład naprawianej broni, więc straciliśmy mniej więcej jedną dwudziestą posiadanej broni... w tym pomieszczeniu znajdował się także proch, naboje i inne rzeczy potrzebne do funkcjonowania naszej artylerii. To wszystko dodatkowo spotęgowało wybuch.
- CO TAKIEGO?! Jak mogliśmy do tego dopuścić... Natychmiast wysłać myśliwce, by przeczesały teren w pobliżu promu! - zarządziła dziewczyna.- Nathaniel będzie na mnie wściekły...- wymruczała po chwili pod nosem.- Przyślijcie na mój informator skan promu odnotowujący te wszystkie zniszczenia.- dopowiedziała. Już miała zamiar wyjść, gdy zorientowała się, że nie zrobiła najważniejszego.
- I w tej chwili macie wysłać ludzi, aby naprawili te szkody- wydała ostatni rozkaz po czym udała się do swojego gabinetu aby wszystko jeszcze raz dokładnie przemyśleć.